BasiaKwiatkowska
Administrator
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Śro 23:47, 21 Cze 2006 Temat postu: Przypadkowe doustne pobranie kosmetyków - szkodliwe? |
|
|
joannea
Dołączył: 02 Kwi 2005
Posty: 101
Wysłany: 02 Wrz 2005 04:41 pm Temat postu: Przypadkowe doustne pobranie kosmetyków - szkodliwe?
--------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że moje pytanie może się wydać idiotyczne, ale już od dawna miałam je zadać. Z góry przepraszam, jeżeli ktoś poczuje się zniesmaczony/zgorszony/itp.
Załóżmy, że jesteśmy kobietą pozostającą w stałym związku. I co noc kładziemy się spać z ukochanym mężczyzną. I ów ukochany (a czasami nielubiany, ale to na inny wątek) mężczyzna wyraża pragnienie ucałowania naszej twarzy na dobranoc (to w najlepszym wypadku). A my mamy na sobie kwasy, witaminę A, kremy nawilżające, wszystko pełne różnorakich obcych dla ludzkiego przewodu pokarmowego i krwiobiegu substancji. I co? czy możemy, przy regularnym wycałowywaniu owych specyfików, dokonać toksyfikacji ukochanego? (wybaczcie mój dzisiejszy nastrój, ale już widzę nagłówki: "nowoczesne zbrodnie miłosne: zatruty przez BHA").
A co z bardziej zaawansowanymi "dobranockami" i balsamami do ciała? Substancje aktywne jak we wspomnianych kremach nawilżających, ale w dużo większej ilości...
Naprawdę, przepraszam wszystkich, którzy poczuli się nieswojo po lekturze mojego postu, ale problem nurtuje mnie od bardzo dawna. Basiu, czy są jakieś badania? czy wystarczy tu zdrowy rozsądek?
**************************
Basia
Site Admin
Dołączył: 18 Mar 2005
Posty: 1790
Wysłany: 02 Wrz 2005 05:04 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Nie poczulam sie zniesmaczona, naukowcow takie rzeczy nie ruszaja:)
Coz jest to problem, nie spotkalam sie z badaniem typu ilosc pochlonietych kwasow/retinoidow po miesiacu wycalowywania wysmarowanej nimi partnerki.
Podejrzewam, ze po dluzszym czasie moze to byc szkodliwe, moze sie bowiem najesc nieco konserwantow, dawki witaminy A itp. Oczywiscie sa to minimalne dawki, ale jesli ma je przyjmowac regularnie przez dluzszy czas to moze nieco tego nagromadzic w organizmie, podejrzewam, ze nie musi to dac szybkich widocznych efektow, ale po wielu latach, nie ma pewnosci czy nie wplynie to na zwiekszone ryzyko zachorowania.
Musialabys stosowac zasade pana Trudeau - nakladaj na skore tylko to co moglabys wlozyc do ust.
**********************
joannea
Dołączył: 02 Kwi 2005
Posty: 101
Wysłany: 02 Wrz 2005 05:20 pm Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Cytat: | Basia napisał:
Musialabys stosowac zasade pana Trudeau - nakladaj na skore tylko to co moglabys wlozyc do ust. |
hehhehe
Basiu, dziękuję, i za odpowiedź, i za wyrozumiałość
Tak sobie myślę, że jest w tym pewien sens. I może da się wypracować pewne reguły W niektóre dni przecież wogóle nie nawilżamy twarzy. Do owego nawilżania możemy używać olejów. A jak już się smarujemy, cóż, celibat buziakowy I pojawia się jeszcze jedna przesłanka za minimalizmem kosmetykowym - mniejsze zatrucie ukochanego
A co do ciała to by nawet nie było złe - same oleje naturalne.
hmm, muszę to wszystko przemyśleć
Post został pochwalony 0 razy
|
|